Na przyjęciach najlepiej sprawdzają się przekąski, które można jeść zarówno na ciepło jak i na zimno. A także takie, które nie wymagają talerzyków, sztućców i mogą być zjedzone bez ryzyka pobrudzenia samego siebie (lub innych ;)). Bardzo popularną potrawą pojawiającą się w tej roli są drożdżowe paszteciki. W wersji, którą przygotowałam ciasto ma tak cudowny smak i zapach, że na prawdę ciężko im się oprzeć.
Musztardowe paszteciki
Składniki:
(ok. 30 pasztecików)
- Ciasto:
- 20 g świeżych drożdży
- 130 ml ciepłej wody
- 1 łyżeczka nierafinowanego cukru trzcinowego
- 1 łyżka mąki pszennej pełnoziarnistej
- 250 g mąki pszennej pełnoziarnistej (+ do podsypania stolnicy)
- 50 g Musztardy Dijon
- 2 łyżki oleju
- Farsz:
- 300 g pieczarek
- 150 g szpinaku mrożonego
- 100 g czerwonej soczewicy
- ok. 125 ml wody
- 2 łyżki sosu sojowego
- 1 łyżeczka pieprzu ziołowego
- 1 łyżeczka mielonej słodkiej papryki
- szczypta mielonej ostrej papryki
- opcjonalnie: 2 łyżki płatków drożdżowych
- Wykończenie:
- mleko sojowe niesłodzone
- sezam
- czarnuszka
Przygotowanie:
Przygotowujemy zaczyn drożdżowy. Drożdże wkruszamy do miseczki, dosypujemy łyżeczkę cukru i łyżkę mąki, zalewamy wodą. Odstawiamy do wyrośnięcia w ciepłym miejscu pod przykryciem na ok. 15-20 minut.
Mąkę łączymy z wyrośniętymi drożdżami, musztardą, olejem i wyrabiamy ciasto tak długo aż będzie elastyczne i z łatwością odejdzie od ręki. Odstawiamy je do wyrośnięcia w ciepłym miejscu, w misce przykrytej czystą ścierką na ok. 30-40 minut (aż podwoi się jego ilość)
Pieczarki obieramy i kroimy w drobną kostkę. Wrzucamy je do garnka razem z zamrożonym szpinakiem i dusimy przez ok. 5 minut na średnim ogniu. Gdy pieczarki już puszczą wodę a szpinak zacznie się rozmrażać dosypujemy soczewicę, dolewamy wodę, sos sojowy dokładnie mieszamy i dusimy pod przykryciem na małym ogniu co jakiś czas mieszając aż soczewica zmięknie. (Ilość wody jaką dolejemy jest zależna od tego jak dużo wody było w szpinaku). Pod koniec, gdy farsz już będzie gotowy odkrywamy go, i chwilę trzymamy na małym ogniu redukując nadmiar wody. Doprawiamy do smaku, dodajemy płatki drożdżowe (dzięki nim farsz jest bardziej gęsty) i dokładnie mieszamy.
Ciasto dzielimy na połówki. Rozwałkowujemy je na długi płat o szerokości ok. 10 cm. Wzdłuż dłuższego boku nakładamy połowę farszu i zawijamy ciasto. Następnie kroimy je na mniejsze kawałki, które przekładamy na blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Odstawiamy do wyrośnięcia na ok. 5-10 minut.
Każdy pasztecik smarujemy z wierzchu ciepłym mlekiem sojowym. Połowę obsypujemy czarnuszką a połowę sezamem.
Wkładamy do piekarnika rozgrzanego do 175°C i pieczemy przez ok. 20 minut - aż się ładnie zarumienią.
Początkowo byłam sceptyczna co do pomysłu dodania musztardy do ciasta ale już w momencie pieczenia wiedziałam, że był to strzał w dziesiątkę. Chyba jeszcze nigdy żadne ciasto do pasztecików u mnie w domu nie pachniało tak pięknie. Musztarda dobrej jakości gwarantuje nam tak cudowny aromat, że aż ciężko było mi się powstrzymać przed próbowaniem jeszcze gorących pasztecików. Każdy z domowników co chwilę tylko przychodził do kuchni sprawdzać czy już można próbować ;D
Ciasto dzięki użyciu musztardy jako przyprawy nabrało cudowny, bardzo wytrawny smak, który świetnie skomponował się z farszem.
Czerwona soczewica pochłonęła podczas gotowania całą wodę jaką puścił zarówno szpinak jak i pieczarki. Dzięki temu farsz nie wymagał długiego redukowania, nie był zbyt mokry przy nakładaniu na ciasto a przy jedzeniu nie "uciekał" z pasztecików.
Rewela, pomysł z musztardą świetny, będę musiała kiedyś zastosować się do tego :)
OdpowiedzUsuńO mniam! Zdecydowanie moje smaki :)
OdpowiedzUsuńFarsz muszę podpatrzeć,ale mi smaku narobiłaś:)
OdpowiedzUsuń