Wiosna to jedna z moich ulubionych pór roku, szczególnie dla tego, że zaczynają się sezonowe warzywa i owoce. A ja kocham jeść sezonowo, bo nie wiem jak Wam, ale mi wszystko smakuje o wiele bardziej gdy jest na to sezon. Może duży wpływ na to ma wyczekiwanie na ten produkt, to tak jak z czekaniem na Gwiazdkę jako dziecko :)!
Dzisiaj udało mi się kupić idealne, pyszne zielone szparagi, a zrobienie risotto chodziło za mną od dawna, więc od razu wiedziałam co z nich przygotuję. Prawdziwe risotto musi mieć tą typową aksamitną konsystencje. Wielu ludzi sądzi, że zrobienie wegańskiego risotto jest trudne, otóż nic bardziej mylnego! Przekonajcie się sami ;)
Zielone risotto ze szparagami i groszkiem
Składniki:
(2-3 porcje)
- 150 g ryżu arborio
- 1 pęczek zielonych szparagów (ok. 15 sztuk)
- 250 g zielonego groszku
- 700 ml wody
- 2 łyżki płatków drożdżowych
- 2 łyżki oleju
- sól himalajska (do smaku)
Przygotowanie:
Odcinamy (lub odłamujemy) zdrewniałe końcówki szparagów. Następnie odkrawamy główki, a resztę część łodygi na mniejsze kawałki.
Wodę doprowadzamy do wrzenia, wrzucamy do niej szparagi i gotujemy je do miękkości. Następnie wyciągamy je a wodę zostawiamy w garnku, na małym ogniu.
Główki odkładamy osobno, a większość z ugotowanych łodyg i 1/3 groszku blendujemy na jednolitą masę.
W dużej, głębokiej patelni (lub dużym garnku, jeśli nie macie patelni) rozgrzewamy olej, następnie wrzucamy na niego ryż i szklimy go przez parę minut, mieszając żeby się nie przypalił. Następnie zaczynamy stopniowo podlewać szparagowym bulionem (pozostałym po gotowaniu) i każdą kolejną porcję pozostawiamy aż do wchłonięcia. Postępujemy tak, tak długo aż ryż będzie miękki i nie będzie wchłaniał więcej wody, będzie to trwało ok. 25 minut. Pod koniec, gdy ryż będzie prawie gotowy dodajemy puree z groszku i szparagów, oraz wcześniej odłożone części szparagów i dokładnie lecz ostrożnie mieszamy.
Po ugotowaniu dosypujemy płatki drożdżowe, doprawiamy do smaku solą i odstawiamy pod przykryciem na jeszcze ok. 5 minut.
Dla mnie jedzenie musi karmić wszystkie zmysły. To danie dzięki swojemu kolorowi, karmi nie tylko nasze kubki smakowe lecz także wzrok. Wiosna na talerzu!
Świetnie wygląda, od razu mam ochotę pobiec do kuchni i zrobić takie samo :) cudo :)
OdpowiedzUsuńSmacznie wygląda :)
OdpowiedzUsuńWygląda świetnie :) Właśnie kończę jeść kolację, ale nie pogardziłabym takim daniem, bo czuję lekki niedobór warzyw :P
OdpowiedzUsuńZrobiłam dzisiaj, ale wersję z pęczakiem. Genialne! Jedna z lepszych rzeczy, jakie ostatnio jadłam :) dzięki za przepis!
OdpowiedzUsuń