16 grudnia 2014

Uszka z grzybami

Wigilijne zupy różnią się od siebie w zależności od regionu z jakiego pochodzicie, u jednych jest to zupa z migdałów, u innych z suszonych owoców ale u mnie numerem jeden zawsze był barszcz. Ale odkąd byłam mała to wiem, że wigilijny barszcz bez uszek to nie to samo. Pamiętam te czasy gdy moja babcia rano przygotowywała uszka, żeby wieczorem było można zajadać je z barszczem. Niestety moja mama nie przejęła tej tradycji i niewiele by brakowało żebyśmy zmuszeni byli jeść kupne uszka. Postanowiłam jednak kontynuować tradycję i teraz co roku gdy mama gotuje barszcz ja robię uszka. Takie klasyczne, jakie w moim domu lubią wszyscy z grzybami leśnymi. Na prawdę warto przygotować je samodzielnie, wbrew pozorom to nie jest takie trudne.



Uszka z grzybami
Składniki:
(ok. 120 uszek)
  1. Farsz:
    • 100 g suszonych grzybów
    • 1 cebula
    • 1 łyżka oleju
    • biała sól himalajska
    • pieprz
  2. Ciasto:
    • 250 g mąki pszennej "do pierogów"
    • 1/2 szklanki ciepłej wody
Przygotowanie:

Grzyby dokładnie płuczemy a następnie zalewamy zimną wodą i odstawiamy na noc. Następnego dnia odlewamy wodę, zalewamy w garnku świeżą i gotujemy do miękkości (ok. 35 minut). Odcedzamy i odstawiamy do wystygnięcia. Gdy ostygną siekamy je bardzo drobno.

Cebulę obieramy i również bardzo drobno siekamy.


W garnku na dnie rozgrzewamy olej i szklimy na nim cebulę. Gdy już będzie gotowa dodajemy grzyby, dokładnie mieszamy, doprawiamy solą i pieprzem do smaku i podduszamy na małym ogniu przez ok. 10 minut (aż masa stanie się kleista i odparuje z niej nadmiar wody). Gotowy farsz odstawiamy do wystygnięcia.

Mąkę zagniatamy z wodą. Stolnicę i wałek delikatnie oprószamy mąką. Ciasto rozwałkowujemy bardzo cienko. (Ja po rozwałkowaniu widzę przez nie wzór na stolnicy.) Foremką wycinamy małe krążki, na każdy z nich nakładamy farsz i zlepiamy. Wielu z was w zeszłym pytało mi się jak lepić uszka, więc zapraszam do obejrzenia filmu, który przygotowałam:


Ulepione uszka rozkładamy na tacce mocno wysypanej mąką. Gdy zrobimy ich więcej możemy zabrać się za ich gotowanie. W dużym garnku doprowadzamy wodę do wrzenia, wrzucamy uszka i gotujemy nie zmniejszając ognia jeszcze ok. 20 sekund po tym jak wypłyną na powierzchnię.

Możemy od razu podawać uszka do miseczek w których zalejemy je barszczem.


Chociaż ja co roku przygotowuję uszka wcześniej a następnie po ugotowaniu rozkładam je na tackach aluminiowych tak aby się nie dotykały a gdy przestygną wkładam do zamrażalnika.


Po ok. 3 godzinach wyciągam, przesypuje do pojemników i odkładam do zamrażalnika. Wtedy w Wigilię wyciągam już tylko gotowe paczki, wrzucam potrzebną ilość uszek na wrzątek i gotuję przez ok. 20-30 sekund po wypłynięciu. Znacznie usprawnia to podawanie wieczerzy.


Robienie uszek może i jest dość czasochłonne jednak gwarantuję wam, że smakują o niebo lepiej od kupnych. Warto poświęcić im trochę więcej czasu a najlepiej zrobić to teraz, gdy nie ma jeszcze tylu rzeczy na głowie ;)

7 komentarzy :

  1. robię identyczne uszka! z domowym barszczykiem mamy są niezastąpione :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uszka z barszczem obowiązkowo rozpoczynają u nas wigilię :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie ma wigilii bez uszek:)ale u Nas barszczyk do picia jest;)

    OdpowiedzUsuń
  4. nigdy nie robiłam uszek, zawsze wydawały mi się mega czasochłonne.. i chyba faktycznie są.. ale kurczę, trzeba w końcu ruszyć leniwy odwłok i ogarnąć temat :)

    OdpowiedzUsuń