Przez całą zimę z wielką przyjemnością zajadam się mandarynkami. Szczególnie lubię jeść je patrząc na choinkę i myśląc o świętach, które przecież były nie tak dawno. To jeden z takich "rytuałów", który od razu poprawia mi humor. Postanowiłam jednak zwiększyć zakres używania mandarynek i zrobiłam z nimi sałatkę. Cytrusy i pieczony burak komponują się idealnie (nie tylko smakowo, ale również wizualnie) :)
Sałatka z mandarynek i pieczonych buraków
Składniki:(3-4 porcje)
- 4 małe buraki
- 6 mandarynek
- 3-4 garści szpinaku
- 3-4 garści orzechów włoskich
- oliwa
- opcjonalnie: syrop klonowy lub daktylowy
Przygotowanie:
Buraki zawijamy w folię aluminiową i pieczemy w 180°C przez ok. 50 minut - aż będą miękkie. Wtedy obieramy, studzimy i kroimy na cienkie plastry.
Mandarynki szorujemy, obieramy ze skórki tak dokładnie jak to tylko możliwe, bez jej rozerwania na mniejsze cząstki. A następnie bardzo ostrym nożem kroimy na plastry.
Szpinak dokładnie płuczemy i osuszamy.
Na talerzu nakładamy porcję szpinaku, na nim układamy naprzemiennie plastry buraka i mandarynki. Posypujemy orzechami włoskimi a przed podaniem delikatnie skrapiamy oliwą oraz syropem klonowym (jeśli chcecie jeszcze dosłodzić).
Dla mnie ta sałatka jest taką kwintesencją zimowych smaków na talerzu. Łączy wszystkie smaki za jakie lubię tę porę roku. Do tego wygląda na prawdę pięknie i kolorowo. Nie wspominając o tym jaka porcja witamin kryje się w tych kilku składnikach ;)
to wygląda pięknie i pewnie też smakuje pięknie! teraz mandarynki znikają w kilogramach :D buraki zresztą też :)
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo apetycznie! :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny posiłek, ślinka cieknie.
OdpowiedzUsuńOstatnio zastanawiałam się co zrobić z buraków- teraz już wiem :D
OdpowiedzUsuńSałatka wygląda bardzo ciekawie i z pewnością smakowała świetnie - bardzo lubię takie połączenia ;)
OdpowiedzUsuń