Doskonale pamiętam z dzieciństwa zawijanie gołąbków z kaszy razem z moją mamą. Muszę jej to oddać, że jest chyba mistrzynią wegańskich gołąbków w całej naszej rodzinie, bo nigdy, nigdzie jeszcze lepszych nie jadłam. Dlatego gdy wymyśliłam sobie moją wersję gołąbków poprosiłam ją o pomoc w przygotowaniu żeby dać Wam jak najlepszy przepis. Efekty przeszły moje najśmielsze oczekiwania, cała brytfanna zniknęła w oka mgnieniu.
Gołąbki z modrej kapusty
Składniki:(ok. 10-12 gołąbków)
- dość duża główka czerwonej kapusty
- 150 g kaszy jaglanej
- 250 g pieczarek
- 1 cebula
- 2 łyżki oleju
- 1 łyżeczka lnu mielonego
- 4-5 łyżeczek ciepłej wody
- 1 marchewka
- 2 kostki do bulionu warzywnego
- 2 łyżeczki sosu sojowego
- 1 łyżeczka curry
- 1 płaska łyżeczka mielonej słodkiej papryki
- 1/2 łyżeczki mielonej ostrej papryki
- duża szczypta rozmarynu
- szczypta gałki muszkatołowej
- sól himalajska, pieprz czarny mielony - do smaku
Przygotowanie:
W dużym garnku kapustę zalewamy wodą i obgotowujemy w całości aż lekko zmięknie. Po ugotowaniu delikatnie i ostrożnie ściągamy liście, tak aby ich nie uszkodzić, odcinając na dole, przy zdrewniałej części. Gdy dojdziemy już do części o zbyt małych, lub zbyt pofałdowanych liściach to odcinamy głąb i staramy się pooddzielać jeszcze tyle z liści ile się da, a to czego się nie da możemy skroić na mniejsze kawałki. (Podczas "rozbierania" kapusty lepiej załóżcie rękawiczki bo bardzo mocno farbuje i na prawdę ciężko będzie Wam zmyć jej kolor z rąk)
Kaszę jaglaną gotujemy na sypko. Zagotowujemy dwie szklanki wody, gdy zawrze wsypujemy kaszę i gotujemy na małym ogniu, w połowie przykrytą aż wchłonie cały płyn. Odstawiamy na min. 30 minut "pod pierzynę".
Len zalewamy w kubku wodą i odstawiamy do spęcznienia.
Cebulę oraz pieczarki obieramy i bardzo drobno kroimy. W małym garnuszku rozgrzewamy na dnie olej. Szklimy na nim cebulę a następnie dodajemy pieczarki, dokładnie mieszamy i dusimy przez ok. 15-20 minut - aż puszczą nadmiar wody, który następnie wyparuje. Doprawiamy do smaku solą i pieprzem.
Marchewkę obieramy i ścieramy na tarce na najmniejszych oczkach.
W misce łączymy ugotowaną kaszę, z cebulą, pieczarkami, startą marchewką. Doprawiamy pozostałymi przyprawami. Po doprawieniu dodajemy spęczniały len i dokładnie mieszamy - aż cała masa stanie się lepiąca.
Z tak powstałej masy formujemy w dłoniach "klopsiki", każdy z nich kładziemy na liść kapusty, zawijamy (podobnie jak sajgonki), i związujemy sznurkiem lub przebijamy szpikulcem - tak żeby się nie rozpadły.
Dno dużej brytfanny lub garnka wykładamy liśćmi kapusty które nam zostały, na tym delikatnie układamy nasze gołąbki, zalewamy wodą, wrzucamy kostki bulionowe i gotujemy na małym ogniu przez ok. 30-40 minut.
Dla mnie tak kolorowe gołąbki wnoszą wiosnę do kuchni natychmiastowo. Do tego są na prawdę pyszne. Nie bójcie się zrobić większej ilości porcji bo odgrzane w garnku świetnie smakują również następnego dnia.
Jeeeju, cudne! Moja babcia robi cudowne wegańskie - z kaszą gryczaną i pieczarkami. Pychota!
OdpowiedzUsuńnie kuś mnie tak tymi gołąbkami tylko lepiej przyjeżdżaj i mnie poczęstuj haha :D świetnie wyglądają! od razu kojarzą mi się z babcią, bo to ona zawsze je robi, także podsunę jej ten pomysł, by co nieco 'zweganizować' jej kuchnię :D
OdpowiedzUsuńFajne, koniecznie muszę spróbować:)
OdpowiedzUsuń