Uwielbiam pieczarki. Tak wiem, wielu ludzi uważa, że pieczarki to nie prawdziwe grzyby ale ja uważam, że są na prawdę pyszne i warto wprowadzać je do swojego jadłospisu. Idealnie sprawdzają się one jako dodatki do farszów do gołąbków, pierogów a nawet do zup. Ale uważam, że zdecydowanie za rzadko wykorzystujemy ich potencjał i pozwalamy im odegrać większą rolę. Pamiętajcie, że często najprostsze rozwiązania okazują się najlepsze i nie potrzebują wielu dodatków by zachwycić swoim smakiem gdy podane w nowej wersji.
Pieczone pieczarki
Składniki:- 500 g pieczarek
- 3 duże ząbki czosnku
- 4 łyżki oleju
- 1 łyżeczka sosu sojowego
- 1 łyżeczka suszonego tymianku
- 1/2 łyżeczki suszonego rozmarynu
- duża szczypta pieprzu
Przygotowanie:
Pieczarki obieramy.
Olej mieszamy z sosem sojowym i rozdrobnionym czosnkiem.
Pieczarki w misce zalewamy olejem z sosem i dokładnie mieszamy tak aby zostały całkowicie pokryte przez mieszankę.
Do naczynia żaroodpornego wyłożonego papierem do pieczenia przekładamy pieczarki, posypujemy je równomiernie ziołami i pieprzem.
Pieczemy w 180°C przez ok. 30 minut.
Do niedawna mówiłam, że pieczarki toleruję tylko na pizzy lub pokrojone jako część farszu. Po spróbowaniu ich przygotowanych w ten sposób dosłownie je pokochałam. Mają tak przyjemną konsystencję i bardzo głęboki smak - zdecydowanie warte spróbowania!
fajny pomysł :)
OdpowiedzUsuńPychotka ;))
OdpowiedzUsuńpieczarki ponad wszystko! mogę jeść i jeść, a już najlepiej przysmażone lub przypieczone :)
OdpowiedzUsuńGenialne, koniecznie muszę takie zrobić :-)
OdpowiedzUsuńświetny pomysł :):)
OdpowiedzUsuńzrobiłem podobny szajs ale z racji tego, że gardzę wysoko przetworzonymi tłuszczami roślinnymi (typu tłuszcz, oliwa) zrobiłem ten szajz w podobny sposób tzn. pieczarcy posypałem przyprawami, położyłem na papierze do pieczenia i spryskałem trochę wodą ze spryskiwacza. Piekłem z termoobiegiem w 160 st. przez 30 minet, potem dodałem poszatkowaną mozarellę, zawinąłem szczelnie w pergamin i zapiekłem w 190 st. przez 15 minet. Bardzo dobre.
OdpowiedzUsuńdodam, że były to pieczarki BRUNATNE, do kupienia na miejscowych ryniaczach (czytaj rynkach). Pozdrawiaj