Pieczenie chleba było dla mnie kiedyś czynnością wręcz mistyczną, owianą tajemnicą a do tego tak skomplikowaną, że mogą się nią zajmować tylko Ci najlepsi i najbardziej cierpliwi. Więc gdy mama przyniosła mi mieszankę mąki do wypieku chleba prosto z młyna i przepis od znajomego byłam pełna obaw. Jednak okazało się, że nie potrzebnie ! Pieczenie chleba może i jest czasochłonne, jednak po zrobieniu własnego po raz pierwszy człowiek już nie chce wracać do kupnych chlebów.
Domowy chleb pełnoziarnisty
Składniki :(na dużą formę ok. 45 cm)
- 300 g mąki - "mieszana chlebowa" (ja kupuję ją prosto z młyna)
- 175 g mąki do wypieku chleba
- 175 g mąki żytniej
- 50 g ziaren słonecznika
- 60 g siemienia lnianego
- 50 g pestek dyni
- 20 g otrębów pszennych
- 50 g płatków owsianych
- 50 g drożdży
- 600 ml ciepłej (letniej) wody
- 1 łyżeczka soli morskiej
- 1 łyżka cukru trzcinowego
Przygotowanie:
Zaczynamy od zrobieniu zaczynu drożdżowego - do dość dużej miski wkruszamy drożdże, wsypujemy do nich łyżkę cukru, łyżkę mąki pszennej, zalewamy 600 ml ciepłej wody, delikatnie mieszamy i odstawiamy w ciepłe miejsce, przykrywając czystą ścierką na ok. 30 minut (aż się spieni).
W dużej misce mieszamy wszystkie rodzaje mąki, ziarna, pestki, płatki i otręby oraz sól. Następnie dolewamy zaczyn drożdżowy i dokładnie urabiamy ciasto. Gotowe ciasto przysypujemy odrobiną mąki pszennej i odstawiamy na ok. godzinę do wyrośnięcia.
Formę delikatnie natłuszczamy, wysypujemy bułką tartą i przekładamy do niej ciasto. Przy układaniu, żeby nie lepiło nam się do rąk warto je wkładać do miseczki z wodą, zdecydowanie ułatwia to dalszą pracę. Gdy ciasto już będzie ułożone, przykrywamy ścierką i odstawiamy jeszcze na ok. 30 minut (im dłużej będzie stało, tym lżejszą konsystencję ciasta uzyskamy).
Piekarnik rozgrzewamy do 250°C, wkładamy chleb i zmniejszamy temperaturę do 220°C. Chleb piecze się ok. godziny i w tym czasie powinniśmy ograniczyć otwieranie piekarnika tylko do koniecznych sytuacji. Sposób i temperatura pieczenia są zależne od waszych piekarników. Ja po ok. 30 minutach, muszę przykryć chleb papierem i włączyć pieczenie tylko od spodu. Gdy chleb już będzie gotowy, wyłączamy piekarnik, lekko uchylamy drzwi ale nie wyciągamy chleba, niech sobie poleży w cieple jeszcze z 30 minut. Następnie wyciągamy go z piekarnika i zostawiamy do wystygnięcia w blasze przez kolejne 30 minut, a po upływie tego czasu wykładamy z formy "do góry nogami" i pozwalamy mu leżeć tak długo aż w pełni nie wystygnie.
Jak może już zauważyliście przepis ten jest bardzo podatny na modyfikacje, a ja już w głowie mam kolejny pomysł na niego, więc na pewno przy okazji podzielę się z wami efektami :)
Podsumowując skoro nawet mi i mojemu staremu piekarnikowi udało się stworzyć chleb smakujący całej rodzinie, to wy też koniecznie musicie spróbować ! Niech was nie zrazi czas przygotowania. Warto spróbować, chociaż tylko po to, żeby jak to się mówi: "nie umrzeć w nieświadomości".
Jej, jaki ładny!
OdpowiedzUsuńDziękuję :) !
UsuńNie ma to jak domowe pieczywo...
OdpowiedzUsuńOj tak ! Jednak człowiek wie co je :)
UsuńPamiętasz ile bułeczek wyszło z tego przepisu ?
OdpowiedzUsuńhttp://elf-w-kuchni.blogspot.com/2014/03/soczewicowe-bueczki.html
Niestety dokładnie nie pamiętam, ale myślę, że było to coś ok. 16 sztuk :)
UsuńChciałabym nominować Twojego bloga do LBA. Będzie mi miło, jeśli zechcesz wziąć udział w zabawie i dołączyć do akcji :) Po więcej informacji zapraszam do siebie: http://wkroliczejnorze.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń