Niedawno robiłam pastę kanapkową z soi z pietruszką i selerem, która bardzo zasmakowała całej mojej rodzinie. Jako, że skład był przepyszny to po lekkiej modyfikacji postanowiłam wykorzystać go jeszcze raz i wyszło znowu pysznie, nawet nie wiem czy nie lepiej niż za pierwszym razem ;)
Pasztet z soi z pietruszką i selerem
Składniki:- 200 g soi
- 1/2 selera
- 2 małe korzenie pietruszki
- 3 ząbki czosnku
- 1/2 małej papryczki pepperoni
- 2 łyżki sosu sojowego
- 1/2 łyżeczki białego pieprzu
- 1/2 łyżeczki czarnego pieprzu
- szczypta gałki muszkatołowej
- 1 i 1/2 łyżeczki mielonej słodkiej papryki
- szczypta soli morskiej
- 2 łyżki oliwy
- 3 łyżki kaszy manny
Przygotowanie:
Soję zalewamy wodą na całą noc. Następnego dnia przepłukujemy, zalewamy świeżą wodą i gotujemy na małym ogniu aż do miękkości (przez ok. 3 godzin). Po ugotowaniu odcedzamy i odstawiamy do wystygnięcia.
Seler i pietruszkę obieramy i ścieramy na tarce na dużych oczkach.
Papryczkę myjemy, usuwamy z niej nasiona i bardzo drobno siekamy.
Soję blendujemy na jednolitą masę z pietruszką, selerem i czosnkiem. Dodajemy przyprawy, posiekaną papryczkę i dokładnie mieszamy. Następnie dodajemy oliwę, kaszę manną i dokładnie urabiamy. W rękach formujemy z masy podłużny walec.
Blachę wykładamy papierem do pieczenia. Gotowy pasztet wykładamy na blasze. Wkładamy do piekarnika rozgrzanego do 170°C i pieczemy przez ok. 45 minut, jeśli za mocno się będzie spiekał możemy przykryć papierem do pieczenia. Możemy patyczkiem sprawdzić czy jest już wypieczony.
Pasztet ma bardzo delikatny smak i świetnie nadaje się zarówno do kanapek jak i do zjedzenia samodzielnie.
Blachę wykładamy papierem do pieczenia. Gotowy pasztet wykładamy na blasze. Wkładamy do piekarnika rozgrzanego do 170°C i pieczemy przez ok. 45 minut, jeśli za mocno się będzie spiekał możemy przykryć papierem do pieczenia. Możemy patyczkiem sprawdzić czy jest już wypieczony.
Pasztet ma bardzo delikatny smak i świetnie nadaje się zarówno do kanapek jak i do zjedzenia samodzielnie.
akurat dziś potrzebowałam czegoś na szybko i wegański z Primaviki jadłam, ale ten od razu zapisuję co by nie zapomnieć, ze muszę zrobić :)
OdpowiedzUsuńświetny przepis!
OdpowiedzUsuńsmacznie :)
OdpowiedzUsuńMoja mama robi mistrzowskie pasztety, muszę ją namówić na dorzucenie pietruchy następnym razem :)
OdpowiedzUsuńna pewno wypróbuję za kilka dni :)
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie :-) czy zamiast papryczki pepperoni mogę dać po prostu ostrzejsze przyprawy, np.czubrycę czerwoną, dużo ostrej papryki zawiera. Nie mam akurat papryczki w domu a mam wielką chęć zrobić pierwszy raz pasztet sojowy, alternatywę dla gotowanej karkówki, pasztetu z królika i wszelkich innych mięsnych dodatków na chleb :-)
OdpowiedzUsuńOczywiście :)
UsuńMożesz zmodyfikować przepis dodając jakiekolwiek przyprawy lubisz w ilościach "do smaku" ;)
Dziękuję :-)
OdpowiedzUsuńJeszcze jedno pytanie, jaka porcja z tego wyjdzie, na jakiej wielkości blachę, bo zastanawiam się czy nie będzie tego za malutko i czy nie upiec z całej paczki czyli 400g
OdpowiedzUsuńJest dość mały, więc spokojnie możesz wykorzystać od razu całą paczkę ;)
Usuń