Dzisiaj przepis na w zasadzie dość klasyczne danie obiadowe. Kotlet i duszona marchewka toż to przecież typowe połączenie, jednak postanowiłam wprowadzić tutaj kilka modyfikacji. Pieczone kotleciki z czerwonej soczewicy, robi się je o wiele szybciej niż sojowe, a pieczone są zdrowsze od smażonych. Do duszonej marchewki dodałam natomiast jarmużu i muszę wam powiedzieć, że to niesamowite połączenie, warte wypróbowania :)
Kotleciki z czerwonej soczewicy i jarmuż duszony z marchewką
Składniki:(3 porcje)
- Kotlety:
- 100 g czerwonej soczewicy
- 1 łyżeczka mielonego lnu
- 5 łyżeczek ciepłej wody
- 2 ząbki czosnku
- 2-3 łyżki bułki tartej
- pieprz (do smaku)
- przyprawa kuchni indyjskiej (szczerze do smaku)
- Duszona marchewka z jarmużem:
- 200 g jarmużu
- 300 g marchewki
- 1 szklanka wody
- 1 łyżeczka pieprzu cytrynowego
- sos sojowy
- szczypta soli
- Żółty ryż:
- 100 g ryżu
- kurkuma
Przygotowanie:
Mielony len zalewamy w kubku ciepłą wodą, mieszamy i odstawiamy na kilka minut do spęcznienia.
Czerwoną soczewicę gotujemy do miękkości. Następnie odcedzamy i odstawiamy do wystygnięcia. Dodajemy okrojone ząbki czosnku i blendujemy na jednolitą masę. Następnie dodajemy spęczniały len, przyprawy i bułkę tartą. W rękach formujemy małe kotleciki, wykładamy na blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Wkładamy do piekarnika rozgrzanego do 175°C i pieczemy przez ok. 25-30 minut.
Jarmuż dokładnie myjemy i rozdzieramy na mniejsze kawałki.
Marchewki obieramy, odkrawamy końce i gotujemy aż będą trochę bardziej miękkie. Wtedy odcedzamy je, odstawiamy na chwilę do wystygnięcia i kroimy w drobną kostkę. W średniej wielkości garnku doprowadzamy do wrzenia szklankę wody. Wrzucamy pokrojoną marchewkę i gotujemy do miękkości, dodajemy jarmuż i dusimy aż będzie miękki. Doprawiamy odrobiną sosu sojowego, solą i pieprzem cytrynowym, dokładnie mieszamy i dusimy pod przykryciem na małym ogniu.
Ryż, gotujemy w 1 i 1/2 szklance wody wymieszanej z kurkumą aż wchłonie cały płyn.
u mnie dziś jarmuż też był do obiadu, ale w nieco innej wersji :) choć nie pogardziłabym jeszcze porcją tak smacznego dania! :)
OdpowiedzUsuńTaki obiad musiał być przepyszny :)
OdpowiedzUsuńKotleciki są wspaniałe! Dziś drugie podejście i planuje zabrać je w podroż zamiast kanapek! Smaczne i sycące! Bajka!!!
OdpowiedzUsuńJuż wiem, co dzisiaj na obiad zrobię ;))
OdpowiedzUsuń