Kruche ciasteczka warto mieć zawsze w domu na wypadek gdyby wpadli niespodziewani goście lub gdy zwyczajnie będziecie mieli ochotę na coś słodkiego. Te przygotowane w domu są o wiele lepsze niż kupne.
Gdy pierwszy raz zobaczyłam zdjęcia tych ciasteczek u Maa na blogu od razu wiedziałam, że muszę upiec coś podobnego. Wyglądają tak słodko i uroczo, że nie można im się oprzeć! A do tego w swoich łapkach tulą bardzo smakowite prezenty dla tych, którzy będą chcieli je schrupać ;)
Kruche ciasteczka orzechowe
Składniki:
(90 ciasteczek)
- 300 g mąki pszennej pełnoziarnistej
- 200 g wegańskiej margaryny
- 2 łyżeczki cukru waniliowego
- 80 g nierafinowanego cukru trzcinowego
- 1 łyżeczka mielonego siemienia lnianego
- 1/5 szklanki wody
- migdały, orzechy włoskie, orzechy nerkowca (lub inne jakie lubicie)
Przygotowanie:
Mielone siemię lniane zalewamy wodą w kubku i zostawiamy do spęcznienia.
Mąkę mieszamy z pokrojoną zimną margaryną, cukrem trzcinowym oraz waniliowym, spęczniałym siemieniem i dokładnie ugniatamy ciasto.
Ciasto rozwałkowujemy na stolnicy (na grubość ok. 1 cm) wycinamy z niego ciastka o kształcie misi. Przekładamy je na blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Każdemu misiowi tępym końcem drewnianego patyczka do szaszłyków wygniatamy oczka i pyszczek.
Na środek brzuszka każdego misia kładziemy orzeszek delikatnie go wciskając następnie zaginamy łapki do środka i dociskamy na orzeszku tak żeby nie odstawały i żeby nasz misiek cały czas "opiekował się" orzeszkiem.
Piekarnik rozgrzewamy do 150°C. Wkładamy do niego blachę i pieczemy przez ok. 15 minut.
Te ciasteczka są tak urocze, że od razu podbijają serca wszystkich.
Kruche ciasteczka z takim smakowitym dodatkiem jak ulubione orzeszki od razu stają się zdrowsze a ich chrupanie sprawia większą przyjemność.
Idealnie sprawdzą się nie tylko jako deser, ale po ładnym zapakowaniu ich będą świetnym prezentem. Bo jak wiadomo, najlepsze prezenty to te, które robimy własnoręcznie, z sercem. Ci z Was, którzy byli na Słodkiej Cichej Kunie w Poznaniu mogli ich spróbować na miejscu ;)
o wow! są tak urocze, że nie umiem się na nie napatrzeć! a co dopiero zjeść takiego misia... no cóż, musi smakować wyjątkowo :) od serca.
OdpowiedzUsuńUrocze! Używałaś foremki czy ręcznie wycinałaś misie? Naprawdę są słodkie.
OdpowiedzUsuńNarysowałam sobie wzór foremki, a następnie z puszki taką zrobiłam według zaprojektowanego konturu :)
Usuńmogłabyś zrobić jakiś tutorial jak zrobić domową foremkę? bo chciałabym bardzo ale nie umiem ;(
UsuńDrukujesz obrazek miśka, naklejasz na karton, obcinasz wg konturu. Odcinasz z puszki aluminiowej np. po napoju, piwie, górną i dolną część. Bierzesz giętkie aluminium, odcinasz nadmiar (nie potrzebujesz wysokiej formy), następnie zaginasz ostre krawędzie do środka, formujesz aluminium w oparciu o szablon rękami lub niewielkimi kombinerkami. Dwa końce łączysz za pomocą np. przezroczystej taśmy.
UsuńAlbo końce można zlutować, ja tak właśnie robię ;)
UsuńSmakowicie! ;P
OdpowiedzUsuńprześliczne
OdpowiedzUsuńjakie urocze misiaczki! :)
OdpowiedzUsuńSłodziaki! :-D
OdpowiedzUsuńTe misie są cudowne! :)
OdpowiedzUsuńSą mega rozkoszne :)
OdpowiedzUsuń