Jak co roku na moim Wielkanocnym stole nie może zabraknąć dużego pasztetu dla całej rodziny. W tym roku zdecydowałam się na pasztet, który jest od dawna jednym z faworytów mojej rodziny jednak przygotowałam go w bardziej "odświętnej" wersji. Zdecydowanie przypadnie do gustu tym, którzy cenią sobie tradycję ;)
Pasztet ze śliwką
Składniki:- 800 g białej fasoli
- 60 g oleju (6 łyżek)
- 2 łyżki oleju (do smażenia)
- 4 łyżki kaszy kuskus
- 4 łyżki kaszy manny
- 1 duża cebula
- 1 średniej wielkości jabłko
- 1 łyżka musztardy dijon
- 1 łyżeczka cząbru
- pieprz, sól, gałka muszkatołowa
- suszone śliwki
Przygotowanie:
Fasolę moczymy całą noc. Następnego dnia odcedzamy, przepłukujemy, zalewamy ponownie wodą i gotujemy do miękkości.
Na patelni rozgrzewamy olej (2 łyżki) i szklimy drobno posiekaną cebulę. Gdy będzie gotowa dodajemy obrane i pokrojone w kostkę jabłko. Podsmażamy na małym ogniu tak długo aż jabłko będzie się rozpadało.
Kuskus zalewamy ok. 1-2 cm ponad jego poziom wrzącą wodą i odstawiamy do spęcznienia.
Ugotowaną, ostudzoną i odcedzoną fasolkę mieszamy z zeszkloną cebulą oraz jabłkiem i mielimy w maszynce do mielenia.
Następnie zmieloną masę doprawiamy musztardą, cząbrem oraz pozostałymi przyprawami do smaku. Dodajemy olej, kaszę kuskus oraz kaszę manną i dokładnie mieszamy.
Duża formę wykładamy papierem do pieczenia. Nakładamy połowę masy, na to na środku układamy suszone śliwki delikatnie je wciskając, a na wierzch pozostałą część masy.
Wkładamy do piekarnika rozgrzanego do 175°C i pieczemy przez ok. 40 minut. Po upływie ok. 20 minut - gdy pasztet już się ładnie przyrumieni przykrywamy go folią aluminiową i dalej pieczemy. Po upieczeniu odstawiamy do całkowitego wystygnięcia i dopiero wtedy wyciągamy z formy.
Jak widzicie pasztet daje się kroić bez problemu. Nie kruszy ani nie rozpada się więc jest idealny do podania na stół podczas rodzinnej imprezy.
Świetnie wygląda, Wesołych Świąt! ;))
OdpowiedzUsuńświetny pasztet, wygląda obłędnie :)
OdpowiedzUsuńu mnie pasztet będzie królował od teraz! już na Boże Narodzenie nas zachwycił, teraz czas na Wielkanocne wydanie :) wegańskie, najlepsze <3 nie mają sobie równych! Twój wyszedł fantastycznie!
OdpowiedzUsuńWesołych świąt! :*
Też robiłam pasztet, ale z soczewicy i żurawiny. Twój wygląda bardzo smakowicie i na pewno niedługo wypróbuję przepis, bo wegańskie pasztety robię bardzo często :)
OdpowiedzUsuńWygląda genialnie! Na pewno wypróbuje, ale niedługo, bo ten Wielkanocny już u mnie upieczony ;)
OdpowiedzUsuńpodoba mi się i to bardzo!
OdpowiedzUsuńU mnie w domu dzisiaj gościł tradycyjny pasztet mięsny, ale taki fasolowy z chęcią sobie zrobię sama za kilka dni :D
OdpowiedzUsuńU mnie tradycyjnie pasztet z pieczarkami :) Bardzo ciekawie wyglądają te suszone śliwki :D
OdpowiedzUsuń