12 sierpnia 2014

Powidła śliwkowe (bez cukru) - krok po kroku

W tym roku ilość śliwek jaka pojawiła się u mnie na ogrodzie była szokująco wielka. Dporo z nich wydałam rodzinie, wiele zjadłam samych lub do owsianek, jaglanek i innych tego typu śniadań, ale wciąż był ich ogrom. Postanowiłam więc zrobić powidła, które mój tata uwielbia. Te domowe są o wiele zdrowsze od kupnych, bo nie zawierają cukru a do tego są niesamowicie pyszne i wbrew pozorom nie tak trudne do przygotowania ;)




Powidła śliwkowe (bez cukru)
Porcję śliwek myjemy a następnie przekrawamy na pół i usuwamy z nich pestki.




Gotowe śliwki przekładamy do miski od prodiża, którą znalazłam u mojej mamy w szafie. Jest ona idealna do tego celu, ponieważ śliwki w ogóle się nie przypalają a do tego jej czyszczenie po użyciu jest bajecznie proste. Zalewam ją wodą na ok. godzinę, a po tym czasie myję i wszystko schodzi bez problemu.


Jeśli nie macie prodiża możecie robić to również w zwykłym garnku. ale wtedy trzeba częściej je mieszać.


Śliwki w misce od prodiża wkładamy do piekarnika rozgrzanego do 200°C na ok. 4 godziny. Czas pieczenia zależy od tego jak soczyste są śliwki. Ważne jest to żeby co jakiś czas je mieszać, żeby równo się wypiekały.




Gdy będą już miały pożądaną konsystencję wyciągamy je z piekarnika i przekładamy do słoiczków, które szybko zakręcamy i stawiamy "do góry nogami". Proponuję poddać je pasteryzacji bo dzięki temu będzie można je dłużej przechowywać.



I gotowe. Tak przygotowane powidła możemy spokojnie przechowywać dłuższy czas. A są one o wiele smaczniejsze i o wiele zdrowsze od tych kupnych, pełnych białego cukru.

Polecam wszystkim robienie własnych zapraw i przetworów szczególnie teraz gdy sezon na owoce jest w pełni ;)

6 komentarzy :

  1. Powidła śliwkowe uwielbiam, mam już w spiżarni 10 słoiczków:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie przepadam się, za nimi samymi, jedynie jako dodatek do innych potraw. Za to moja rodzina zjada je kilogramami ;D

      Usuń
  2. Akurat mam w domu mnóstwo śliwek :D

    OdpowiedzUsuń
  3. dobrze, że śliwki do października są, może uda mi się taką przygotować. Byłoby super <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno się uda ;)!
      I na zimę smak lata w słoiczku będzie jak znalazł ;)

      Usuń