Dzisiaj trochę klasyki czyli szarlotka, ale w zdrowszym wydaniu bo na kruchym, pełnoziarnistym spodzie. No jak dla mnie ideał smakowy <3, a do tego co ważne dla osób na diecie jest niskokaloryczne. W zasadzie można nawet stwierdzić, że to nie deser a owoc, no w końcu szarlotka jest z jabłek, a jabłka to owoce. Jak dla mnie wymówka idealna ;)
Szarlotka na pełnoziarnistym, kruchym spodzie
(na formę o średnicy 25 cm.)
- Ciasto:
- 350 g. mąki pszennej pełnoziarnistej
- 100 g. wegańskiej margaryny
- 75 g. cukru trzcinowego
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
- 3 łyżeczki zmielonego siemienia lnianego
- 1/3 szklanki wody
- 3/4 łyżeczki cynamonu
- Farsz:
- 1 kg. jabłek (najlepsze są twarde i dość kwaśne, bo nie rozpadają się podczas pieczenia)
- sok z 2 cytryn
- 3 łyżeczki syropu z agawy
- 1 łyżeczka cynamonu
- 3 łyżki cukru trzcinowego
- szczypta imbiru
- szczypta gałki muszkatołowej
Przygotowanie:
Zaczynamy od zrobienia ciasta. 3 łyżeczki zmielonego siemienia lnianego wrzucamy do 1/3 szklanki wody i zostawiamy na ok. 5 minut, żeby spęczniało. W misce mieszamy wszystkie sypkie składniki, dodajemy do nich pokrojoną margarynę, spęczniałe siemię lniane i bardzo dokładnie urabiamy ciasto. Gotowe ciasto formujemy w kulę, zawijamy w folie spożywczą i wkładamy do lodówki na ok. 1 godz. Gdy ciasto odpoczywa możemy zabrać się za przygotowywanie farszu. Jabłka myjemy, obieramy i przy pomocy hebelka kroimy na bardzo drobne plasterki, które przekładamy do nie za dużej miski. W kubku dokładnie mieszamy sok z cytryn, z syropem z agawy, cukrem i przyprawami. Tą miksturą zalewamy jabłka i zostawiamy aby dobrze przeszły aromatem przypraw.
Wyciągamy ciasto z piekarnika i rozwałkowujemy je tak aby miało grubość ok. 1 cm i wykładamy na natłuszczonej olejem formie, tak żeby pokryło cały spód i brzegi (przy brzegach najlepiej przyciąć je żeby były równe i sięgały tej samej wysokości (ok. 1/2 może trochę wyżej wysokości brzegów formy). Tak przygotowany spód wykładamy papierem do pieczenia i wkładamy do piekarnika rozgrzanego do 160°C na ok. 10 minut. Po tym czasie wyciągamy spód i układamy na nim warstwami plasterki jabłek. Najlepiej żeby zmieścić ich tam jak najwięcej, mogą nawet wystawać ponad brzegi ciasta, bo jabłka przy pieczeniu trochę opadną. Jeśli w misce zostanie nam trochę syropu, w którym leżały jabłka to możemy je nim polać.
Na wierzch ciasta możemy zrobić ozdoby z kruchego ciasta (ja wybrałam serca, bo w końcu piekłam z miłością i dla najbliższych :)), którego trochę powinno zostać od robienia spodu lub posypać je kruszonką.
Wkładamy szarlotkę do piekarnika rozgrzanego do 170°C na ok. 45 minut, ale po upływie ok. 20-30 minut, gdy góra zacznie nam się przyrumieniać przykrywamy ją papierem i możemy przełączyć piekarnik tylko na pieczenie od spodu. (To musicie już sami wyczuć wasze piekarniki ;))
Po wyciągnięciu z piekarnika najlepiej od razu oddzielcie nożem ciasto od brzegów formy (lub w ogóle zdejmijcie brzeg formy) bo inaczej przy stygnięciu ciasto z boków może się rozdzielić od farszu.
I jeśli starannie wyłożyliście ciasto plasterkami jabłek, to powinniście uzyskać po przekrojeniu bardzo przyjemną warstwową budowę.
Szarlotka od zawsze była jednym z moich ulubionych ciast, a połączenie smaku jabłek z cynamonem i mąką pełnoziarnistą to już w ogóle jak dla mnie kwintesencja szczęścia na talerzu ;)
Uwielbiam szarlotkę!...Może być nawet pełnoziarnista;-)
OdpowiedzUsuńPełnoziarnista nawet lepsza jak dla mnie ;)
UsuńUwielbiam takie przepisy, nie dość, że wygląda pięknie to jeszcze w zdrowszej wersji, super:)
OdpowiedzUsuńTeż takie lubię najbardziej. Zawsze czuję się wtedy usprawiedliwiona jedząc słodkości ;D
UsuńPiękna szarlotka, aż zgłodniałam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :)
To mam nadzieję, że wypróbujesz ;)
UsuńWitam, za bardzo fajnego bloga wystawiam nominację do Liebster Blog Award. Po szczegóły zapraszam tutaj: http://mouth-wateringeats.blogspot.com/2014/03/piers-z-kurczaka-w-pomidorach-nominacja.html
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
cukierniczka