Wielu ludzi mówi, że nie ma świąt bez piernika. Nawet ja, pomimo tego, że nie jestem fanką piernikowego smaku to co roku piekę tą pyszność. W tym roku byłam w szoku gdy już na początku grudnia babcia zapytała się czy mogłabym znowu upie go na gwiazdkę.
Jeśli jeszcze szukacie inspiracji jak można zrobić piernik żeby odbiegał od tradycji a do tego czarował smakiem to mam coś dla was. Przepysznie wilgotny, słodki a do tego napakowany samymi zdrowymi bakaliami. Mojej rodzinie tak smakuje, że ok. 40 cm keksówka znika zazwyczaj w dwa dni (a nawet mniej)!
Piernik bananowy
Składniki:
(duża keksówka ok.40 cm)
- 5 dużych dojrzałych bananów
- 300 g mąki pszennej pełnoziarnistej
- 100 g nierafinowanego cukru trzcinowego
- 1 puszka mleka kokosowego (twarda część)
- 2 łyżeczki sody oczyszczonej
- 2 łyżeczki cukru waniliowego
- 100 g suszonych moreli
- 50 g suszonych śliwek
- 100 g rodzynek
- 150 g orzechów włoskich
- przyprawa do piernika
Przygotowanie:
Morele, śliwki oraz orzechy włoskie kroimy na drobniejsze kawałki.
Banany obieramy, kroimy na mniejsze kawałki i miksujemy aż do uzyskania jednolitej masy. Następnie ciągle miksując dodajemy cukier trzcinowy oraz waniliowy. Nie przerywając miksowania stopniowo zaczynamy dodawać mąkę wymieszaną z sodą oczyszczoną naprzemiennie z mlekiem kokosowym. Włączamy miksowanie na najwolniejszych obrotach i jako ostatnie dodajemy bakalie. Doprawiamy do smaku przyprawą do piernika.
Formę natłuściłam olejem a następnie wysypałam kaszką manną.
Wkładamy do piekarnika rozgrzanego do 175°C na ok. 45 minut. Ja piekłam normalnie przez ok. 20 minut (aż się zarumienił), a następnie przełączyłam na pieczenie od spodu. Stopień wypieczenia tak jak zawsze możemy kontrolować patyczkiem.
Po upieczeniu odstawiłam do wystygnięcia, a następnie wyciągamy z formy. Ja zawsze oczyszczam ciasto z nadmiaru kaszki manny pędzelkiem kuchennym.
Zaufajcie mi, że piernik upieczony na bananach zasmakuje nawet największym tradycjonalistom. A może wasze rodziny też tak go polubią, że będą się o niego dopominali co roku ;) ?
Dodatkową zaletą jest to, że przyrządza się go w ekspresowym tempie. Ja włączam robot i powoli dorzucam do niego wszystkie składniki. Nie muszę się niczym przejmować tylko dorzucam kolejne składniki. Idealne ciasto do upieczenia w trakcie przedświątecznej krzątaniny, pozwala odrobinę odpocząć, zwolnić tempo i cieszyć się świętami.
Nigdy jeszcze nie jadłam tak urozmaiconego piernika. Najwyższy czas spróbować :D
OdpowiedzUsuńojjj, czuję, że u mnie zniknąłby równie szybko! może warto się o tym przekonać? wygląda tak smacznie, a do tego napakowany zdrowiem! :)
OdpowiedzUsuńSmacznie! :)
OdpowiedzUsuńWygląda pysznie, taki pełen bakalii :)
OdpowiedzUsuńWygląda wspaniale i ma mnóstwo dobroci w sobie:) Ja dziś robiłam chlebek bananowy z racji nadmiaru bardzo dojrzałych bananów, szkoda że nie wpadłam na pomysł zrobienia z nich piernika... Ale mam jeszcze mnóstwo pierniczków ;)
OdpowiedzUsuńTo coś dla mnie-przepis zapisany:)cieszę się,że trafiłam na Twój blog,dużo fajnych smaków mogę tu znaleźć:)
OdpowiedzUsuńzrobilam i niestety wyszedl zakalec. W srodku wilgotna klucha, w smaku paskudne. Idzie do smietnika, szkoda :/ Pierwsze ciasto jakie mi nie wyszlo, zawsze robie wg przepisu. Widocznie nie mozna robic jesli nie ma sie piekarnika z tym jakims pieczeniem od spodu.
OdpowiedzUsuń