Pamiętam, że gdy byłam młodsza moja mama często robiła tradycyjną mizerię, jednak nigdy mi ona nie smakowała i nigdy jej nie jadłam. W tym roku tak zajadam się surowymi ogórkami, że aż postanowiłam dać tej potrawie drugą szansę. Wiecie co? Nie żałuję! Wegańska mizeria jest PRZE-PY-SZNA! Na prawdę! Latem mogłabym ją jeść chyba codziennie. Pyszna, schłodzona i idealnie pasująca do młodych ziemniaczków z koperkiem. Prawdziwa rozkosz dla podniebienia ;)
Wegańska mizeria
Składniki:(4-5 porcji)
- 2 kostki BIO tofu naturalnego Polsoja (500 g)
- 2 średniej wielkości zielone ogórki
- 1 cebula
- 2-3 źdźbła szczypiorku
- pęczek koperku
- 1 szklanka niesłodzonego mleka sojowego
- 6 łyżek soku z cytryny
- sól himalajska i pieprz (do smaku - szczerze doprawiamy)
- opcjonalnie: 1/3-1/2 łyżeczki kwasku cytrynowego
Przygotowanie:
Tofu blendujemy razem z mlekiem sojowym i sokiem z cytryny na najwyższych obrotach aż pozbędziemy się wszystkich grudek.
Ogórki dokładnie szorujemy i ścieramy na tarce na ostrzach do szatkowania.
Cebulę obieramy drobno siekamy i przelewamy na sicie wrzątkiem.
Szczypiorek i koperek drobno siekamy.
Do tofu dodajemy ogórki, cebulę,, szczypiorek i 3/4 koperku. Wszystko dokładnie mieszamy, szczerze doprawiamy solą oraz pieprzem do smaku a jeśli lubicie bardziej kwaskowy smak możecie dodać kwasek cytrynowy i odstawiamy do lodówki do schłodzenia na min. 30 minut.
Najlepiej smakuje z młodymi ziemniaczkami ugotowanymi na parze i posypanymi resztą koperku.
ja zawsze lubiłam mizerię, a to wszystko za sprawą ogórków, które chętnie zjadam :) wegańska wersja jest całkiem prosta - wystarczy dodać jogurt sojowy, a tu proszę - zaskoczyłaś mnie tym pomysłem z tofu, koniecznie muszę spróbować - pysznie się zapowiada, a tym bardziej kusisz razem z ziemniaczkami :)
OdpowiedzUsuńPysznie wygląda :)
OdpowiedzUsuńW dzieciństwie nienawidziłem mizerii. Ale nienawidziłem też fasolki czy kalafiora w bułce tartej z masłem, grochówki z boczkiem, kapusty z kiełbasą. Weganizm zmienia wszystko ;D
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł! Wszystkie składniki są więc jutro zrobię na obiad :)
OdpowiedzUsuń