15 stycznia 2014

Szpinakowa zapiekanka

Dzisiaj znowu w mojej kuchni gościł szpinak - chyba jeden z moich ulubionych produktów. Jako, że już znudziły mi się szpinak w postaci pierogów i pasztecików, to tym razem puściłam wodze fantazji i postanowiłam przygotować z niego zapiekankę.

Szpinakowa zapiekanka
Składniki:
(ilość na ok. 6 osób)
  • 1 opakowanie mrożonego szpinaku (500g)
  • 200 g kaszy jęczmiennej 
  • 1 opakowanie pieczarek (500g)
  • 2 średniej wielkości cebule
  • 3 ząbki czosnku
  • pieprz ziołowy
  • słodka papryka
  • ostra papryka
  • sos sojowy
Przygotowanie:

Pieczarki obieramy i kroimy na bardzo drobną kostkę. Cebulę również obieramy, kroimy na bardzo drobną kostkę i wrzucamy do garnka z rozgrzanym olejem. Chwilę podsmażamy, gdy się przyrumieni dodajemy pieczarki, wszystko razem mieszamy, przykrywamy i zostawiamy na wolnym ogniu, pod przykryciem. Po pewnym czasie (ok. 10 minut) przyprawiamy sosem sojowym, i dalej gotujemy bez przykrycia mieszając co parę minut, aż pieczarki nie będą gotowe (ok.20 minut). Następnie przekładamy je do dość dużej miski, do której będziemy dodawali również pozostałe składniki. Szpinak wrzucamy na rozgrzaną patelnię i dusimy pod przykryciem, na wolnym ogniu przez ok. 15 minut, co jakiś czas mieszając. Po ok. 10 minutach przyprawiamy sosem sojowym, pieprzem ziołowym i słodką oraz ostrą papryką, dodajemy 3 zmiażdżone ząbki czosnku i dokładnie razem mieszamy. Gdy będzie gotowy przekładamy go do miski.
Kaszę gotujemy w 2 szklankach wody aż do wchłonięcia całego płynu. Po ugotowaniu odcedzamy, dorzucamy do pieczarek i szpinaku. Wszystko razem dokładnie mieszamy. 
Przekładamy mieszankę do żaroodpornej miski, i wstawiamy do piekarnika rozgrzanego do 180°C na ok. 25 minut. Wyjmujemy i podajemy w dowolnej postaci. Ja postanowiłam podać je w formie takich babeczek, polanych moim ulubionym słodkim sosem chilli.


Co do reszty zawartości talerza, to zapiekanki podałam na liściach świeżego szpinaku, i w towarzystwie kolorowej mieszanki roślin strączkowych (czerwona fasolka, kukurydza i groszek). Do tego do wyboru był słodki sos chilli lub majonez sojowy.


Samo zdrowie na talerzu, a do tego w pysznej i bardzo kolorowej postaci.

A co ostatnio dla mnie bardzo ważne, danie to przygotowuje się bardzo szybko, i łatwo, bo przy zbliżającej się sesji czasu na gotowanie niestety coraz mniej ;/ Ale i tak przynajmniej te 2/3 razy w tygodniu zawsze staram się coś wyczarować.

1 komentarz :